Rynek wtórny czy pierwotny?
Zapewne nie jeden/na z Was przed zakupem nieruchomości zastanawia się, czy szukać wymarzonego „m” na rynku wtórnym czy też pierwotnym. Ja sama również stałam przed takim dylematem, dlatego poniżej przedstawiam kilka informacji i uwag, które należy wziąć pod przed podjęciem decyzji.
Kupując mieszkanie na rynku wtórnym wiemy, że ktoś to mieszkanie już wcześniej użytkował i co najważniejsze, mieszkanie już „stoi”, dzięki czemu możemy się do niego wprowadzić, chociażby jutro (oczywiście nikła na to szansa ze względu na szereg formalności, które należy przed tym wykonać, ale najważniejsze, że mieszkanie istnieje co nie zawsze jest takie oczywiste w przypadku rynku pierwotnego ale o tym kilka wersów poniżej). Mamy szansę fizycznie wejść do mieszkania, zapoznać się zarówno z jego zaletami, jak i wadami, i powoli zacząć w głowie je meblować, zmieniać oraz dostosowywać do naszych potrzeb. Zakup takiej nieruchomości na pewno jest dla nas dużym komfortem i dlatego warto jest tę możliwość dobrze wykorzystać. Warto się zastanowić nad stanem mieszkania, czy wymaga remontu, a jeśli tak to w jakim zakresie -małe odświeżenie czy generalny remont np. łazienki. Pozwoli nam to oszacować ile jeszcze środków oprócz ceny za mieszkanie będziemy musieli zaangażować, aby doprowadzić je do zadowalającego nas stanu. Co więcej, możemy zobaczyć, jakie jest otoczenie i sąsiedztwo, i nie bójmy się pytać o to obecnego właściciela. Zobaczmy, jak daleko od naszego balkonu znajduje się np. plac zabaw czy wjazd do garażu, jaki widok będzie z salonu, a jaki z sypialni. Dowiedzmy się, czy sąsiedzi to osoby starsze, czy rodziny z dziećmi, zakup na rynku wtórnym daje nam przywilej do uzyskania takich informacji. Ponadto możemy poprosić właściciela o udostępnienie aktualnego wykazu miesięcznych kosztów utrzymania lokalu (tzw. czynsz) ze wspólnoty lub spółdzielni oraz dowiedzieć się ile wynosi podatek od nieruchomości. A jak już jesteśmy przy kosztach i wydatkach to warto pamiętać, iż przy zakupie mieszkań na rynku wtórnym obowiązuje nas podatek PCC – 2% od ceny zakupu (podatek od czynności cywilnoprawnych), czyli niestety kilka dodatkowych tysięcy przy akcie notarialnym.
Z kolei rynek pierwotny to nowe, niezamieszkałe wcześniej przez nikogo lokum od dewelopera. Największa różnica jest jednak w tym, że taką nieruchomość często kupujemy, widząc jedynie jego projekt i musimy na nie poczekać czasem nawet kilka dobrych miesięcy. Od kilku lat duża część mieszkań sprzedawana jest jeszcze na etapie budowy, co oznacza w praktyce, że nie będziemy mogli do niego fizycznie wejść. I choć nierzadko spotykałam się ze zdziwieniem klientów: „Jak to, budynku jeszcze nie ma a część mieszkań jest już sprzedanych?” to niestety takie są obecnie realia szczególnie w dużych miastach i nie powinno to już nikogo dziwić. W takim wypadku musimy się posłużyć materiałami przygotowanymi przez dewelopera w postaci zwymiarowanych rzutów i wizualizacji, aby móc chociaż po części sobie wyobrazić czy dane mieszkanie spełnia nasze oczekiwania. Wyobraźnia i orientacja przestrzenna przydadzą się również przy zapoznawaniu się z planem zagospodarowania osiedla, który jest realizowany równolegle z budową. Niemniej jednak przy zakupie nieruchomości z rynku pierwotnego mamy świadomość, że będzie ona nowa co stanowi jej niewątpliwą zaletę. Przy zakupie takiego mieszkania lub domu należy mieć jednak na uwadze dość wysokie koszty dodatkowe związane z wykończeniem (ściany, podłogi, drzwi, łazienka, kuchnia i umeblowanie, ale o tym może w osobnym poście), gdyż w większości przypadków są one oddawane klientom w tzw. standardzie deweloperskim. W tej sytuacji jedyne co nas ogranicza to wyobraźnia i możliwości finansowe.
Poniżej udostępniam tabelę, która stanowi podsumowanie moich powyższych uwag:
Zestawienie obu rynków w powyższej tabeli jest poglądowe i przedstawia najbardziej skrajne różnice, z którymi możecie się spotkać. Jest też oczywiście taka możliwość, że np. mieszkanie na rynku deweloperskim będzie gotowe do odbioru, albo też wykończone „pod klucz” przez dewelopera niemniej jednak trzeba mieć na uwadze, że takie „perełki” sprzedają się w pierwszej kolejności i najczęściej ma to miejsce na etapie prac budowlanych. Z kolei przy zakupie mieszkania na rynku wtórnym, może się okazać, że dana nieruchomość nadaje się do generalnego remontu, a samo „odświeżenie” nie wystarczy. Dlatego każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.
Tyle na dobry początek, choć jestem świadoma, iż temat jest na tyle obszerny, że nie sposób go wyczerpać w kilkunastu zdaniach dlatego, jeśli macie jeszcze jakieś uwagi i doświadczenia odnośnie zakupu na rynku wtórnym lub pierwotnym zachęcam do komentowania poniżej!
4 komentarze
Tomasz
Fajny wpis, wartościowa wiedza! Dzięki za fajnego bloga!
Mieszkanka
Dzięki Tomek! Pozdrawiam 🙂
Ania
Świetny post 🙂 dobrze się czyta fajnie jakby były również posty opowiadające Twoje doświadczenie. Abyś opowiadziala czego można się spodziewać np. przy zakupie na rynku pierwotnym, a co może nas zaskoczyc na wtórnym 🙂 Oby tak dalej, czekamy na więcej ✌️powodzenia ?
Mieszkanka
Dziękuję Aniu, oczywiście postaram się podawać jak najwięcej przykładów również z mojego doświadczenia 🙂